środa, 26 listopada 2014

trunek

Może mieć czerwony lub czarny cylinder. Platynowy czy złoty nie w moim guście lecz z tak ekstrawagandzkim dżentelmenem też sporadycznie można przejść kilka kroków. Błękit toleruję na niebie i w sadzawce, niemniej ciemny niebieski cylinder, dobrze wyszczotkowany, mile widziany jako nakrycie głowy kompana do spaceru. co do wczorajszego pytania – polędwiczkę z powodu jej wielkości, czyli w tym wypadku małości lepiej suszyć w gazie. To jedyny powód. Pończocha byłaby za duża. Powodzenia w domowym przetwórstwie ! Nie przepadam za destylatami, dlatego po koniak, winiak. whiskey i inne takie sięgam niezwykle rzadko i raczej do towarzystwa. Jeżeli mam z własnej woli jakieś wybrać, to te na bazie owoców : palinkę, calvados, kirsch, śliwowicę i to, co Lulek pędził z gruszek. Takie 40 – 50 ml kiedy paskudnie na dworze, znacznie ubarwia wieczór. Przypomnienie Jagermeistera spowodowało, że zajrzałam w głębiny barku i znalazłam ledwo napoczętą butelkę tego trunku. Sympatia do nalewek, które stoją w spiżarni skazała na zapomnienie ten ziołowy alkohol. Po próbie zostawiam butelkę ponczu specjalistom od marketingu. Niech oni się męczą – kobiety to też ludzie :)
15% alkoholu, w dodatku w trunku podgrzanym w mikrofalówce to zwyczajny rozbój na gościńcu szumnie życiem zwanym. Nic tylko pasy drzeć…przepraszam, muszę się napić czegoś na uspokojenie. Być gniewnym staruszkiem jest lżej po pijanemu :)
(Butelka Lagavulin kosztuje tutaj ponad 120 dolarów, w dodatku nawet nie nowej, ale szesnastoletniej. To także woła o pomstę do nieba. Wszystkie te specjalne butelki, kieliszki, kusztyczki, podstawki, rżnięte kryształy, lawetki to osobny temat) Po próbie zostawiam butelkę ponczu specjalistom od marketingu. Niech oni się męczą – kobiety to też ludzie :)
15% alkoholu, w dodatku w trunku podgrzanym w mikrofalówce to zwyczajny rozbój na gościńcu szumnie życiem zwanym. Nic tylko pasy drzeć…przepraszam, muszę się napić czegoś na uspokojenie. Być gniewnym staruszkiem jest lżej po pijanemu :)
(Butelka Lagavulin kosztuje tutaj ponad 120 dolarów, w dodatku nawet nie nowej, ale szesnastoletniej. To także woła o pomstę do nieba. Wszystkie te specjalne butelki, kieliszki, kusztyczki, podstawki, rżnięte kryształy, lawetki to osobny temat)
Znajomy lub rodzinny smakosz whisky i burbona nigdy nie sprawia kłopotu jeśli chodzi o zakup prezentu.
Nie zmieniłam hasła, które pojawia mi się przy logowaniu i ten komentarz pojawi się pod innym nickiem, a na razie czeka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz