Twoja replika na mój zarzut pod twoim adresem czyli uprawiania natrętnej propagandy w interesie lekarzy skorumpowanych przez wielkie korporacje farmaceutyczne ( do spółki ze znanym na blogu KŁ, Aka TO) wskazuje ze oberwałeś w tak zwane miekkie podbrzusze. Po drugie, stosujesz pseudodowcipne argumenty ad personam. Ale nie ma w tym nic dziwnego . Skoro przyjąłes nick „Gekko” czyli supercynicznego aferzysty, bohatera filmu Wall Street, którego filozofia zyciowa głosiła że „greed is good” to nic ci nie pomogą żałosne teksty o wumlu. I pamiętaj że realny bohater filmu, finansista z NY skończył w więzieniu. Natomiast absolwent jest dostępny na każdej półce w sklepach monopolowych. Lekarz nie potrzebuje i w większości przypadków nie ma wiedzy stricte naukowej, tylko wiedzę najzwyklejszą lekarską, praktyczną, ponieważ rzadko który lekarz pracuje naukowo na swoim stanowisku. Wiedza oparta na zdobyczach nauki nie koniecznie jest wiedzą naukową. Tego rodzaju wiedzę posiadają nie tylko lekarze, lecz także nauczyciele, sędziowie, itd. Każdy z nich pracuje z ludźmi i odpowiada za to co robi.Kiedy pracowalem w panstwie srodka w Shanghai mialem kolezanke
Chinke pochodzenia Vietnamskiego jej nazwisko na ID ktore nosila na
widocznym miejscu pisalo sie Chuj a wymowie brzmialo nawet przyjemnie.
Moze z przekory ze tak sie wlasnie nazywala przez pewien okres bylem
z nia nawet w bardzo bliskich kontaktach.
Nieraz mialem ochote jej powiedziec co to znaczy po Polsku ale jakos
nigdy tego nie zrobilem. Dziękuję za porcję dowodów, że stan zdrowotny naszego społeczeństwa (tak reprezentowanego) wymaga znacznie silniejszych środków terapii, niż rzeczowa polemika (bo nie rzecz, ale stan umysłu wyraża).
Taka porcja głupoty, absurdu, nienawiści i paranoi, jak wyklepana przez Panów na niewinnej klawiaturze, nie powinna być traktowana jakimkolwiek zamiennikiem terapii.
A już na pewno nie podlega uzdrowieniu, nadawaniem jej rangi komentarzami.
Nie zamieniać – bloga, w poczekalnię z numerkami.
Niech absolwenci pozostaną na swojej półce.
„Takie założenie natomiast (że wszystko jest jedno i to samo, byle najtańsze) jest jedynie w interesie płatnika, czyli tego, kto mając monopol dzieli cudze pieniądze za leczenie, nie biorąc za to żadnej odpowiedzialności i poza wszelką kontrolą.” Dalsza seria demagogicznych zbitek w formie użalania się i skargi insynuującej jakiś spisek przeciwko lekarzom – „zamęt społeczny umiejętnie podsycany”, „mega kryzys zaufania społecznego do zawodu [ – znaki zapytanie moje] i praktyki lekarzy”. Kto podsyca umiejętnie zamęt, kto odwodzi ludzi od zaufania do zawodu?
„Tu jednakże potrzebne jest leczenie przyczynowe, a nie terapia dżumy (podejrzeń i nieufności) cholerą (kontroli).”
Diagnoza przybrała formę histerii, logikę zastępuje retoryka kryzysu, a puentą staje się czysto propagandowe wołanie o ratunek zupełnie nieadekwatne do wagi poruszanego problemu, co mi przypomina słynny apel Waszczykowskiego – „przestańcie nas zabijać” wygłoszony po przypadkowym morderstwie w biurze poselskim w Łodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz